Przygotowanie łowiska
Jesteś na Mikado / aktualności

Skuteczne łowienie karpi wymaga odpowiedniego zanęcenia łowiska. Strategia uzależniona jest od wielkości zbiornika, populacji karpi, pory roku itp. Kulki ,kukurydza i pellet to najczęściej stosowany pokarm przez wędkarzy do nęcenia. Najlepszym rozwiązaniem jest systematyczne nęcenie miejscówki przez kilka kolejnych dni poprzedzających zasiadkę. To taka regułka, którą nie zawsze i nie wszędzie możemy zastosować. W praktyce najczęściej nęcimy łowisko w dniu, kiedy rozpoczynamy łowienie. Sprawa jest w miarę prosta, kiedy nasza zasiadka zaplanowana jest na kilka lub kilkanaście dni. Nieco gorzej to wygląda, kiedy wybieramy się na krótko - na jedną dobę lub dwie. Moim sposobem na takie szybkie zasiadki jest nęcenie łowiska agresywnie pracującymi kulkami o dużym stężeniu wabiących aromatów, drobnym pelletem i niewielką ilością odpowiednio spreparowanej kukurydzy.
Pierwsze nęcenie to podkład z ziaren, pelletu i rozpuszczalnych kulek. Kolejne nęcenie uzależnione jest od aktywności karpi, czym więcej brań, tym więcej kulek ląduje w miejscu położenia zestawu. Przerwy pomiędzy kolejnym nęceniem (wyłącznie kulkami) uzależnione są od temperatury wody, która ma największy wpływ na czas pracy mojej zanęty. Zazwyczaj to cztery do sześciu godzin i po moich kulkach (tych niezjedzonych) zostaje tylko aromatyczna chmura na dnie łowiska. Staram się bardzo precyzyjnie położyć przynętę i zanętę w wybranym rejonie łowiska – to ważny składnik udanej i krótkiej zasiadki. W metodzie rzutowej najczęściej nęcenie wykonuję za pomocą rakiety zanętowej. Odległość na której zamierzam łowić zaznaczam dokładnie taką samą na kołowrotkach w wędkach do łowienia i na kiju, który służy do nęcenia łowiska. W pierwszym przypadku to pierścienie gumowe, które po wymierzeniu odpowiedniej odległości naciągam na szpule moich Lentusów, a w drugim plecionka zabezpieczona jest na klipsie kołowrotka. Gumowe pierścienie skutecznie ograniczają odległość na jakiej mają lądować nasze zestawy nie blokując na sztywno żyłki w razie dynamicznego odjazdu karpia.
W przypadku sprzętu do nęcenia plecionka jest lepszym rozwiązaniem, ponieważ zawsze powtarzalnie na tej samej odległości będzie lądowała nasza rakieta. Plecionka, którą stosuję od kilku sezonów to Octa Braid 0,16mm. Umożliwia osiąganie dużych odległości, co ważne w różnych warunkach pogodowych. Przynęta to oczywiście kulka proteinowa. W zależności od charakteru łowiska i aktywności karpi zestawy uzbrajam różnymi kombinacjami tej przynęty. Na twardym dnie moim faworytem jest pojedyncza kulka 24mm podana na sztywnym przyponie, wykonanym z fluorocarbonu Nihonto Prime 0,40mm z haczykiem Musa nr 4. W mulistych zbiornikach podbijam kulki tonące pływakami na zasadzie przeciwstawnych zapachów lub kolorów. Na ostatniej, krótkiej zasiadce żadna z tych kombinacji nie zdawała egzaminu. Ostatnią deską ratunku była moja fermentowana kukurydza, którą założyłem na jeden z zestawów. I dalej nic. Dopiero po podniesieniu jej kostką pianki z opakowania naszych haków z serii Territory karpie zainteresowały się moją przynętą. A dwa z nich były całkiem ładne.
Z wędkarskimi pozdrowieniami,
Jan Zawada
Tematyka: karp, wędkarstwo, lentus, mikado, Fishing, territoryhook, musa, Nihonto Prime, JanZawada, FineLiner,